czwartek, 31 lipca 2014

Tarta czekoladowo kokosowa

Kto z Was nie robił jeszcze tarty ten koniecznie musi spróbować ten przepis.  Po przejrzeniu wielu przepisów, blogów i stron połączyłam to co przeczytałam i powstała moja tarta. Zbitek wielu przepisów. Tarta bez pieczenia, więc idealne na tak gorące dni. Smakuje obłędnie. Na imieninach u naszego Krzysztofa niby wszyscy już najedzeni a gdy spróbowali tego ciasta to potem zostały same okruszki. W tym wydaniu czekoladowo kokosowa, ponieważ do zrobienia spodu wykorzystałam markizy czekoladowe z kremem kokosowym. Smak kokosa delikatnie było czuć co w połączeniu z kremem i dużą ilością owoców dało wspaniały efekt. 

Składniki na spód:
1 duże opakowanie markiz czekoladowych z kremem kokosowym (u mnie HIT)
1 opakowanie herbatników pepit
pół tabliczki gorzkiej czekolady
ok 3 łyżek masła

Składniki na krem:
250 ml sereka mascarpone
250 ml śmietany kremówki
cukier waniliowy

Owoce do dekoracji:
borówki
winogrona
czerwona porzeczka

Wykonanie:
Do malaksera wkładamy herbatniki i kruszymy je na proszek. W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę, uważając żeby nam się nie przypaliła. Dodajemy do rozpuszczonej czekolady masło i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Do pokruszonych już ciastek dolewamy czekoladę z masłem i ponowie miksujemy. Ciastka powinny idealnie połączyć się z płynnymi składnikami i powinny przypominać mokry piasek. Wysypujemy ciastka na formę do tarty i dokładnie dociskamy. Można pomóc sobie dnem szklanki. Wkładamy do lodówki, żeby spód stwardniał. Do miski wlewamy śmietankę i serek mascarpone, pamiętając o tym, żeby były one mocno schłodzone. Miksujemy do uzyskania gęstego kremu. Trzeba jednak uważać aby krem się nie zważył, dlatego staramy się robić tą czynność szybko. Po ubiciu kremu wykładamy  krem na spód tarty i dekorujemy ją owocami. Chłodzimy ciasto w lodówce. Ciasto jest najlepsze na drugi dzień.

Smacznego



środa, 30 lipca 2014

Pyszny obiad prosto z ogniska


Zapewne dla wielu z Was jest to potrawa nieznana. Mówi się na tą potrawę różnie pieczonki, garnek zależy od regionu. Dla mnie jest to wspomnienie z wakacji spędzanych na wsi u babci. Kiedyś jadana z przyjaciółmi prawie codziennie przy okazji naszych ognisk, dzisiaj jest to przysmak robiony bardzo rzadko. Zaletą tego garnka jest to, że za każdym razem można go przygotować inaczej, w zależności na co mamy ochotę lub co mamy w lodówce. Co nie zostanie do niego włożone na pewno będzie smaczne. Tym razem pieczonki były tradycyjne, takie jakie ja lubię najbardziej a i dla wielbicieli przypieczonych ziemniaków się coś znalazło, bo garnek był w ogniu o kilka minut za długo. Na szczęście nie wpłynęło to na smak potrawy. Jeśli mielibyście możliwość kupić taki garnek nie wahajcie się ani przez moment, bo nawet jeśli będziecie go używać tylko raz do roku to warto. Kupując pamiętajcie o tym, że garnek ten musi być żeliwny to bardzo ważne, bo sama widziałam w sklepie marną podróbę tego tradycyjnego naczynia, którym daleko było do oryginału. My kupując garnek kupiliśmy 10 L i choć na początku wydawało mi się, że to za dużo to dziś kupując wybrałabym taka samą wielkość. Garnek nie zawsze trzeba wypełniać po brzegi produktami, chociaż zapewniam Was, że amatorów na dokładkę na pewno będzie dużo.


Składniki na 10 L garnek:
2 kg ziemniaków
4 cebule
pół główki kapusty + kilka dużych liści
1-2 marchewka
2 buraczki
ok 0,5 kg wędzonego boczku
4 jajka ugotowane na twardo
3 ząbki czosnku
pieprz
sól
majeranek
3/4 kostki smalcu

Wykonanie:
Dno garnka smarujemy smalcem i wkładamy go bardzo grubą folią do pieczenia. Kiedyś robiło się inaczej, wykładało się liściami kapusty, ale folia ułatwia nam późniejsze mycie garnka. Na folię układamy dwa liście kapusty. Obrane ziemniaki kroimy na talarki, podobnie robimy z cebulą, marchewką i buraczkami. Ugotowane jajka obieramy i również kroimy w talarki. Boczek kroimy w kosteczkę. Kapustę siekamy. Ząbek kroimy drobniutko. Do garnka na dno wlewamy pół szklanki wody. Układamy warstwami warzywa. Zaczynami od ziemniaków i potem kolejne składniki doprawiając je solą pieprzem i majerankiem. W między czasie dodajemy czosnek i gdzieniegdzie po łyżce smalcu. Układamy warstwy do wyczerpania składników. Na wierzch zapiekanki po doprawianiu układamy znowu trochę smalcu, dociskamy i układamy liście kapusty. Dokręcamy pokrywę garnka. Rozpalamy ognisko. Garnek wkładamy do żaru. Nie może być za duży ogień, bo spali nam się potrawa. Nie dopuszczamy jednak do ugaszenia ogniska. Garnek powinien być w ognisku ok 40 minut ja poznaje czy jest już dobry po zapachu. Jak zapach zaczyna się unosić z garnka zostawiamy go jeszcze w ogniu ok 10 min. Wyjmujemy, otwieramy garnek, mieszamy wszystkie składniki wykładamy. Idealnie smakuje z kubkiem maślanki lub kefiru a w wersji dla dorosłych z zimnym piwem.

Smacznego.






wtorek, 29 lipca 2014

Rukola z gruszką i parmezanem


W taki upał sałatki to najlepszy posiłek, dlatego będzie ich teraz na blogu sporo. Robi się je szybko a do tego są lekkie i świetnie spełniają rolę posiłku. Tym razem kolejna odsłona rukoli.

Składniki:
rukola
1 gruszka
garść suszonej żurawiny
garść orzechów włoskich
parmezan
sok z jednej cytryny
1 łyżka miodu

Wykonanie:
Rukolę myjemy i wkładamy do miski. Gruszkę obieramy i kroimy w małą kostkę, dodajemy do rukoli. Dosypujemy żurawinę i wcześniej uprażone na suchej patelni orzechy. Robimy sos z soku cytryny i miodu, dokładnie łącząc składniki. Za pomocą obieraczki do warzyw robimy z parmezanu wiórki i dodajemy do sałatki. Zalewamy sosem sałatkę i od razu podajemy.
Smacznego.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Rolada czekoladowa z wiśniami

Rolada jest to jedno z prostszych i efektownych ciast. Prezentuje się pięknie i smakuje równie dobrze. Bardzo lubię to ciasto, bo można bawić się nadzieniem i rodzajem rolad. Zawsze szybko znika z talerzy i chyba nie spotkałam się jeszcze z osobą, której by to ciasto nie smakowało. Przepis na biszkopt pochodzi również z moich zapisków i został mi kiedyś przekazany przez moją babcię, która to była mistrzynią wypieków. Przepis ten wykorzystuje do wszystkich ciast w których jest potrzebny biszkopt. Ciasto to zawsze mi się udaje, jest puszyste i delikatne. Zasada jest prosta w zależności jak duży biszkopt nam potrzebny tak zmieniamy proporcję. Ile jajek tyle pozostałych składników, chyba, że robimy biszkopt kakaowy to zmniejszamy ilość mąki zamieniając ją na kakao.

Składniki na ciasto:
5 jajek
5 łyżek cukru pudru
4 łyżki mąki
1,5 łyżki kakao
1 łyżeczka cukru pudru

Składniki na masę:
250 ml śmietanki 30%
opakowanie serka mascarpone
cukier waniliowy

wydrylowane wiśnie






Wykonanie:
Rozgrzewamy piekarnik z termoobiegiem do 180'. Ubijamy białka na sztywną pianę i pod koniec ubijania dodajemy cukier i dalej ubijamy. Do tak ubitej piany dodajemy żółtka i nadal miksujemy.  Następnie dodajemy partiami po łyżce mąki, kakao i proszek do pieczenia, delikatnie łączymy z pianą. Tak przygotowane ciasto wylewamy na dużą blachę z piekarnika, które wcześniej wykładamy papierem do pieczenia. Pieczemy ciasto ok 12-15 min uważając, żeby ciasto nie było za bardzo wypieczone, gdyż przy skręcaniu rolady ciasto nam może popękać. Gdy biszkopt się upiecze, szybko wyjmujemy go z piekarnika, układamy na ściereczkę i zwijamy. Tak zwinięte ciasto odkładamy do wystudzenia. Drylujemy wiśnie. Następnie w misce ubijamy serek mascarpone ze śmietanką i cukrem waniliowym. Tak przygotowany krem rozsmarowujemy na biszkopcie, wykładamy na krem wiśnie i zwijamy roladę. Roladę zawijam w folię aluminiową i zostawiam w lodówce na kilka godzin. Przed podaniem można roladę obsypać cukrem pudrem, albo oblać polewą.
Smacznego








niedziela, 27 lipca 2014

Lemoniada melonowa


Bardzo lubię melona dlatego postanowiłam znowu trochę pokombinować. Była już lemoniada arbuzowo cytrynowa a teraz coś innego. Również bardzo smaczna i o ciekawym smaku, chociaż dla mnie osobiście nadal lemoniada arbuzowa jest numer jeden, ale może dla kogoś to połączenie smaków będzie lepsze.

Składniki:
0,5 melona
1 cytryna
1 limonka
mięta
miód
woda mineralna

Wykonanie:
Za pomocą blendera miksujemy melona. Powstały sok przecieramy przez sito. Wlewamy sok do dzbanka i wyciskamy sok z cytryny. Uzupełniamy dzbanek ulubioną wodą mineralną i słodzimy do smaku miodem. Do dzbanka dodajemy plasterki limonki i mięte. Podajemy lemoniadę mocno schłodzoną z dodatkowymi kostkami lodu.
Smacznego

sobota, 26 lipca 2014

Jajecznica z kurkami

Sezon na kurki jest w pełni a to przecież moje ulubione grzyby. Uwielbiam je w każdym wydaniu a jednym z nich to pyszne śniadanie w postaci jajecznicy. A że mamy sobotę i cała rodzina w domu to pomysł na śniadanie idealny. Jajecznica była przepyszna.

Składniki na 2 porcje:
200 g kurek
0,5 małej cebuli
u nas 6 malutkich jajek
szczypiorek
łyżka masła
sól
pieprz

Wykonanie:
Rozpuszczamy na patelni masło i na rozgrzanym dusimy drobno posiekaną cebulkę. Kurki myjemy i kroimy na mniejsze części. Grzyby dokładamy na patelnie i podsmażamy. Jajka wbijamy do miseczki i dodajemy do usmażonych grzybów. Smażymy jajecznicę do momentu, aż jajka będą odpowiednio ścięte, tutaj już jest kwestia indywidualna, bo każdy lubi jajecznicę inaczej wysmażoną, my lubimy średnio ściętą. Posypujemy szczypiorkiem i doprawiamy solą i pieprzem. Najlepiej smakuje z kromką chleba żytniego.
Smacznego


Praktyczne porady:
Pewnie nie jeden z Was ma problem z czyszczeniem kurek. Kurki smaczne ale niestety są pracochłonne w czyszczeniu jeśli nie ma się na to idealnego sposobu. Jeśli macie problem to zagotujcie wodę, włóżcie kurki do miski, wsypcie łyżkę soli i zalejcie wrzątkiem. Kurki wypłyną na wierzch a brud opadnie. Jeśli jeszcze nie oczyści się grzybów trzeba płukanie powtórzyć. Kurki po płukaniu są nadal jędrne. Trzeba jednak pamiętać o tym, że po takim czyszczeniu do przyprawiania używamy mniej soli.

piątek, 25 lipca 2014

Zapiekanka warzywna



Kolejna propozycja na bardzo smaczny obiad. U nas jako główny posiłek, ale może też być to bardzo fajny dodatek do mięs. Zapiekanka wygląda tak samo pięknie jak smakuje.


Składniki:
1 mały bakłażan
1 duża cebula
1 cukinia zielona
1 cukinia żółta
1 duży pomidor
3-4 ziemniaki
parmezan
opakowanie małych kulek mozzarelli
masło
sól, pieprz
zioła prowansalskie





Wykonanie:
Ziemniaki obgotowujemy ok 5 min, tak aby były w połowie twarde, zostawiamy do wystygnięcia i kroimy w plastry. Pozostałe warzywa również kroimy w plastry o takiej samej grubości. Naczynie do zapiekania smarujemy olejem winogronowym i układamy na przemian warzywa. Na wierzchu posypujemy solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi i obkładamy kilkoma kawałkami masła. Z parmezanu za pomocą obieraczki do warzyw ścieramy wiórki i posypujemy nimi zapiekankę. Piekarnik rozgrzewamy do 180' i wkładamy do piekarnika na ok 30 min. Wyjmujemy zapiekankę i na wierzch układamy małe kulki mozzarelli i zapiekamy do momentu rozpuszczenia sera. Gdy ser będzie już rozpuszczony zapiekanka nadaje się do jedzenia.
Smacznego

czwartek, 24 lipca 2014

Ogórki małosolne


Jak tylko sięgam pamięcią, ogórki małosolne były u mnie w domu przysmakiem. Zawsze wyczekiwaliśmy na pojawienie się na straganach świeżych ogórków gruntowych. Ja dziś mam ogórki prosto ze zbiorów mojej Teściowej, takie są najlepsze, bo nie pryskane i pewne w 100%. Zawsze mam pewność, że wyjdą smaczne i się nie popsują. Te robiłam ciut inaczej, bo dodałam kilka liści wiśni, które nadają ogórkom fajnego smaku. Przepis jest na ok kg ogórków z których wyszedł jeden słoik.

Składniki:
1 kg ogórków
4-5 ząbków czosnku
koper
2 liście i korzeń chrzanu
1,5 łyżki soli
3 liście wiśni

Wykonanie:
Na dno słoika wkładamy koper, korzeń chrzanu, liście wiśni i pokrojone ząbki czosnku. Następnie układamy ogórki, starając się żeby weszło ich jak najwięcej. Do szklanki wsypujemy sól i zalewamy małą ilością wody tak żeby sól się rozpuściła. Robimy tak dlatego, żeby sól w słoiku była rozłożona równomiernie. Wlewamy rozpuszczoną sól do ogórków i wlewamy gorącą wodę tak aby przykryć ogórki. Na wierzch wkładamy liście chrzanu i zakręcamy słoik. W tak ciepłe dni jak mamy teraz ogórki małosolne będą gotowe na następny dzień.Pamiętajmy o tym, że im więcej damy liści i korzenia chrzanu tym ogórki będą bardziej pikantne. Jeśli ktoś lubi łagodniejsze może dodać tylko same liście bez korzenia.
Smacznego 

wtorek, 22 lipca 2014

Jagodzianki



Raz do roku muszą u nas być jagodzianki. Takie domowe smakują inaczej. Robione na cieście drożdżowym do którego zrobienia trzeba oddać dużo miłości i czułości. Moja babcia mawiała, że żeby ciasto drożdżowe wyrosło nie można w tym czasie mówić głośno ani krzyczeć a miska z ciastem nie może stać w przeciągu. Stosuję się do tych rad po dziś dzień. Ciasto drożdżowe przez wielu uznawane za najtrudniejsze i ja się z tym zgadzam, bo jest naprawdę bardzo pracochłonne i nie każdemu się udaje. Mnie o dziwo wychodzi. I chociaż potrzeba do jego zrobienia dużo siły i czasu nic nie szkodzi, bo smak drożdżowego ciasta wszystko wynagradza. Jak dla mnie jest to numer jeden na liście wypieków. Oczywiście smak tego ciasta przypomina mi wakacje na wsi u mojej babci, gdzie na ławce pod domem jedliśmy jeszcze ciepłe, pachnące drożdżowe i popijaliśmy je zimnym mlekiem koniecznie w emaliowanym garnuszku. Babci już dawno z nami nie ma a ja w swoim magicznym zeszyciku mam zapisany przepis na ciasto, które osobiście mi dyktowała. Przepis ten wykorzystuję do jagodzianek, ciasta drożdżowego czy tzw. parowańców.

Składniki na 22 jagodzianki: 
1 kg mąki
1 opakowanie drożdży
1 szkl ciepłego mleka
1 szkl. cukru
5-6 jajek
cukier waniliowy
kostka rozpuszczonego masła
0,5 l jagód

Składniki na lukier:
sok z 1 cytryny
ok 10 łyżek cukru pudru







Wykonanie:
Mąkę przesiać do miski. Drożdże drobimy, dodajemy do nich 2-3 łyżeczki cukru i dolewamy małą ilość ciepłego mleka. Odstawiamy do wyrośnięcia. Jeśli drożdże nie wyrosną tzn, że nie pracują i nie nadają się do ciasta. Do miski z mąką wlewamy mleko, pamiętając, że nie może być za gorące. Wbijamy jaja, dodajemy cukier i cukier waniliowy. I zaczyna się ciężka praca, gdyż wyrabianie tego ciasta do łatwych i przyjemnych rzeczy nie należy. Wyrabiamy tak długo, aż ciasto zacznie odchodzić od ręki i będzie miało jednolitą konsystencję. Pod koniec wyrabiania dodajemy stopniowo rozpuszczone, ale nie gorące masło. Wyrabiamy tak długo, aż ciasto wypije całe masło i będzie odchodziło od miski. Przykrywamy ciasto czystą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia, pamiętając o tym żeby to było ciepłe miejsce, bez przeciągów. Gdy ciasto podwoi swoją objętość wyrabiamy ciasto jeszcze raz. Jagody przebieramy. Dodajemy do nich 1,5 łyżki cukru i mieszamy. Na stolnicę wysypujemy mąkę i formujemy bułeczki dodając do środka ok 1 łyżki jagód z cukrem. Żeby ułatwić sobie formowanie obtaczamy palce w mące. Rozgrzewamy piecyk do 180', wkładamy jagodzianki na blachę wcześniej wyłożoną pergaminem w odległości ok 2-3 cm od siebie, ponieważ bułeczki wyrosną w piekarniku. Pieczemy ok 30 min. W czasie kiedy bułeczki są w piekarniku szykujemy lukier. Mieszamy sok z cytryny z cukrem pudrem. Po wyjęciu jagodzianek smarujemy je lukrem. 
Smacznego

poniedziałek, 21 lipca 2014

Sałatka z roszponki, melona i arbuza

Był już szpinak, była rukola to teraz czas na roszponkę. Roszponka jak dla mnie w smaku przypomina liście sałaty chociaż ma trochę bardziej wyrazisty smak. Sałatka powstała pod wpływem chwili i tzw przeglądu lodówki. Potrzebowałam dodatku do pstrąga i tak oto znowu wyszło coś pysznego. Słodki i soczysty arbuz w połączeniu z równie pysznym melonem, pestkami słonecznika i pysznym sosem genialnie komponował się ze smakiem ryby. Sałatka jest naprawdę godna polecenia.
Składniki:
roszponka
ok. 10 kulek arbuza
ok. 10 kulek melona
uprażone pestki słonecznika
miód
sok z cytryny


Wykonanie:
Myjemy roszponkę i wkładamy do miski. Na patelni prażymy pestki słonecznika i odstawiamy do wystudzenia. Z arbuza i melona specjalną łyżeczką robimy kuleczki i wkładamy je do miski. W oddzielnym naczyniu robimy sos z miodu i soku z połówki cytryny. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Polewamy sosem sałatkę i posypujemy pestkami słonecznika. Trzeba jednak pamiętać, żeby sos polać na sałatkę przed samym podaniem. 
Smacznego








Obiad na szybko, czyli pstrąg tęczowy w 30 minut


Dzisiaj od rana działałam w kuchni. Czas zacząć przetwory, bo niektóre owoce pomału się kończą. Dlatego u nas dzisiaj zaczęłam produkcję soków, nalewek i innych zapasów na zimę. I w ten oto sposób na obiad zostało mało czasu. Pstrąga upiekłam w piekarniku, bo takiego lubię chyba najbardziej. Ryba w takim wydaniu jest soczysta i nie jest nasiąknięta tłuszczem od smażenia. Podałam ją z sałatką z roszponki. Obiad był pyszny i nie wyglądał na tak mało pracochłonny.

Składniki:
2 filety z pstrąga
sól
świeżo mielony pieprz
cytryna
odrobina masła

Wykonanie:
Pstrąga myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Urywamy kawałek foli do pieczenia i układamy na niej rybę skórą do góry. Rybę solimy, pieprzymy, układamy po wiórku masła na każdy filet i obkładamy plasterkami cytryny. Zawijamy szczelnie folią i wkładamy do rozgrzanego piekarnika nastawionego na 180'. Pieczemy ok 20-30 min. Można podać z ziemniakami, zapiekanką warzywną lub innymi dodatkami. Ja taką rybę najbardziej lubię z sałatkami.
Smacznego


niedziela, 20 lipca 2014

Salsa pomidorowa





Szybki przepis idealny na niezapowiedzianą wizytę gości. Jest to kolejny bardzo znany dodatek z kuchni meksykańskiej, świetnie smakujący z nachosami. Polecam spróbować.


Składniki:
2 dojrzałe pomidory
pół czerwonej cebuli
drobno pokrojony szczypior
ząbek czosnku
sok z jednej limonki
sól
pieprz











Wykonanie:
Zdejmujemy skórkę z pomidorów, usuwamy z pomidorów ziarenka i kroimy w drobną kostkę. Pokrojone pomidory wkładamy do miski. Dodajemy drobno posiekany czosnek, cebulę i szczypior. Doprawiamy solą i pieprzem i odstawiamy na ok 30 min do lodówki. Odlewamy nadmiar powstałego soku, dodajemy sok z limonki i odstawiamy na ok godzinę do tzw. przegryzienia smaków.
Smacznego





sobota, 19 lipca 2014

Knedle z białego sera



W tak gorące dni idealna propozycja na obiad. Inspiracją był przepis z jednego z programów Ewy Wachowicz, ale oczywiście został on zmodyfikowany. Knedle przypominają w smaku kluski leniwe. W połączeniu z sosem wiśniowo porzeczkowym wyszły fantastycznie. Nawet nasz najmłodszy domownik zjadał je ze smakiem. 

Składniki na knedle:
400 g twarogu półtłustego, zmielonego
5 łyżek kaszy manny
ok 10 łyżek mąki pszennej
1 jajko
1 żółtko
100 g masła
2 łyżki cukru

Składniki na sos:
1 kg wiśni wydrylowanych
garść czerwonych porzeczek
cukier waniliowy
pół kisielu wiśniowego

Wykonanie:
Do miski wkładamy miękkie masło i cukier, ucieramy na puszysta masę. Dodajemy ser, jajko, żółtko, kaszę i mąkę. Zagniatamy ciasto. Jeśli ciasto nie będzie odchodzić od ręki trzeba dodawać po trochu mąki, uważając jednak, żeby nie było jej za dużo, gdyż knedle wyjdą za twarde.Ciasto mimo wszystko powinno być lekko lepiące. Po wyrobieniu ciasta formujemy kulki. Dużym ułatwieniem będzie jeśli przy formowaniu knedli będziecie ręce obtaczać w mące, co spowoduje, że ciasto nie będzie się kleić do dłoni Do garnuszka wkładamy owoce, wsypujemy cukier waniliowy i doprowadzamy do wrzenia. Jeśli potrawy nie będą jeść dzieci można dodać kieliszek alkoholu np. koniaku albo schery. Po zagotowaniu dodajemy kisiel i ciągle mieszając gotujemy. W dużym garnku gotujemy wodę i lekko ją solimy. Do zagotowanej wody wrzucamy knedle, lekko mieszamy. W momencie kiedy kluski wypłyną .na powierzchnię wody gotujemy je jeszcze ok 4 min. Wykładamy na talerz i polewamy sosem. Jeśli zostanie Wam sosu idealnie nadaje się on do lodów, bądź tak jak my go zjedliśmy jako dodatek do pierogów z wiśniami,
Smacznego




piątek, 18 lipca 2014

Sałatka z rukoli i marynowanej cukini






Bardzo lubię orzechowy smak rukoli, która idealnie komponuje się ze smakiem gruszki, owoców i sera pleśniowego typu lazur. Dziś natomiast pokażę Wam równie smaczną kombinację smaków. Niestety gruszki w syropie skończyły się w moich domowych zapasach a do piwnicy było mi nie po drodze, dlatego dziś dodatkiem była marynowana cukinia, która smakiem jest podobna do gruszek w zalewie. Kolejny przykład na to, że warto eksperymentować w kuchni, bo często wychodzą potrawy do których chętnie wracamy.

Składniki:
rukola
marynowana cukinia
suszona żurawina
prażone orzech włoskie

Wykonanie:
Myjemy i wkładamy do miski rukolę. Na patelni prażymy orzechy włoskie i odstawiamy do wystudzenia. Do rukoli dokładamy cukinię, orzech i żurawinę. Polewamy kilkoma łyżkami zalewy z cukinii. Mieszamy i wykładamy na talerze. Jeśli nie posiadacie marynowanej cukinii można zamienić ją na gruszki w zalewie. Jeśli sałatka ta nie będzie dodatkiem do obiadu a będziecie ją jeść samą warto dodać do niej ser pleśniowy typu lazur, smaki idealnie się łączą.
Smacznego














Tarta ze szpinakiem

Ostatnio pokochałam tarty, a to dlatego, że można robić je na różne sposoby. Ta robiona była na finałowy mecz Mundialu. Coś co panowie chętnie zjedli do piwka. Robi się ją dość szybko a to co ważne pracę można sobie rozłożyć na raty. Ja rano zagniotłam ciasto, potem miałam czas dla bliskich a wieczorem szybo zrobiłam farsz i upiekłam tartę, żeby podać ją gościom prosto z pieca. Przepis na ciasto zanotowałam sobie kiedyś oglądając program Doradca Smaku, reszta to już moja inwencja twórcza oparta na moich doświadczeniach kulinarnych.

Składniki na ciasto:
1,5 szklanki mąki
1 jajko
150 g margaryny
1 łyżeczka soli
szczypta cukru
2 łyżki zimnej wody
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia

Składniki na farsz:
1 opakowanie szpinaku mrożonego
2 ząbki czosnku
sól
pieprz

Składniki na sos:
200 ml śmietany
3 jajka
gałka muszkatołowa
opakowanie sera lazur

Wykonanie:
Zagnieść ciasto z podanych składników i włożyć do lodówki, żeby ciasto się schłodziło. Szpinak odmrozić. Ja do tarty używam szpinaku rozdrobnionego. Na patelnię włożyć szpinak, posiekane ząbki czosnku, sól, pieprz. Mieszając zagotować i odparować nadmiar wody. Rozgrzać piekarnik do 200' C. Na wysmarowaną i posypaną bułką blaszkę do tarty wyłożyć rozwałkowane ciasto, a następnie na ciasto wykładamy papier do pieczenia i wysypujemy ciężkim ziarnem. Ja do tego celu mam ok. kg grochu. Obciążenie ciasta spowoduje, że ciasto na brzegach formy się nie zsunie i nie wyrośnie. Po 15 min pieczenia zdejmujemy obciążenie i pieczemy jeszcze ok 5-10 min do uzyskania rumianego koloru. Wyjmujemy ciasto i wykładamy na nie szpinak. Szykujemy sos ze śmietany i jajek. Mieszamy składniki do uzyskania gładkiej masy. Doprawiamy gałką muszkatołową i wylewamy sos na szpinak. Na górę wykładamy pokruszony ser i pieczemy ok 30 min. Wyjmujemy tartę i zostawiamy do lekkiego ostudzenia. Podajemy ją ciepłą ale nie gorącą.
Smacznego







wtorek, 15 lipca 2014

Sałatka ze szpinaku i malin




Kolejna kombinacja ze szpinakiem. Owoce świetnie nadają się do zieleniny, dlatego dziś wykorzystałam maliny. Niestety wadą malin jest obecność wielu małych pesteczek, co dla niektórych może być bardzo uciążliwe, nam to nie przeszkadzało. Jeśli natomiast jesteś jedną z tych osób, dla której będzie to uciążliwe przyrządzenie tej sałatki będzie kosztowało Cię więcej pracy.

Składniki:
opakowanie świeżego szpinaku
filiżanka malin
ocet balsamico
łyżeczka miodu
orzeszki pini

Wykonanie:
Myjemy szpinak i wkładamy go do miski. Maliny gnieciemy widelcem, wlewamy do nich 3 łyżki octu i słodzimy miodem, mieszamy. Jeśli natomiast nie tolerujesz pestek z malin, wsadź owoce do blendera, zmiksuj je i przecedź przez sito. Taki sos wymieszaj z octem i miodem. Polewamy szpinak powstałym sosem i posypujemy wcześniej uprażonymi i wystudzonymi orzeszkami. Jeśli sos macie bez pestek można dodać kilka całych malin dla smaku.
Smacznego


Zupa pomidorowa...

To smak mojego dzieciństwa, a dziś gotuję ją już swojemu synkowi. A ja nie zapomnę smaku zupy pomidorowej moich Babć, każda gotowała ją inaczej i każda z nich robiła to fenomenalnie. Jedna klarowną nie zabieloną z niepowtarzalnym smakiem, którego sama nie potrafię odtworzyć, druga mocno zabielana śmietaną. I chociaż ja dziś wolę ją bez śmietany moja smakiem przypomina tą drugą. Natomiast u mnie w domu rodzinnym było wiadomo, że jak na obiad jest rosół to na drugi dzień na pewno będzie pomidorówka, która też smakowała podobnie do smaku babci. Jako dziecko uwielbiałam ją z ryżem, ale koniecznie ugotowanym na twardo, teraz wolę z cienkim makaronem. Uwielbiam jak jest słodko kwaśna, ugotowana na młodej włoszczyźnie.I tak właśnie powstają wspomnienia, które u mnie obracają się wokół smaków i zapachów.....
A teraz kilka słów o tym jak ja robię pomidorówkę, pewnie podobnie do Waszych zup, a może jednak uda mi się komuś pomóc w ugotowaniu tego pysznego dania, dla Wielu z Was smaku dzieciństwa...

Składniki:
mięso na wywar u mnie korpus kurczaka bez skóry
włoszczyzna
cebula
0,5 litra przecieru pomidorowego
sól
pieprz
cukier
łyżka śmietany lub gęstego jogurtu
natka pietruszki

Wykonanie:
Myjemy korpus kurczaka, zdejmujemy skórę, żeby zupa nie była za tłusta. Wlewamy do garnka wodę, wkładamy mięso i doprowadzamy do wrzenia. Jeśli na wierzchu zupy pojawią się tzw. szumowiny (ścięte białko z mięsa) zdejmujemy je łyżką żeby zupa była klarowna. Gdy mięso będzie ugotowane dodajemy włoszczyznę i cebulę, doprawiamy solą, gotujemy. Po ok 20 min wyjmujemy warzywa z garnka, zostawiamy marchewkę a pozostałe warzywa wyrzucamy. Dodajemy przecier pomidorowy i doprowadzamy do wrzenia. Doprawiamy cukrem do uzyskania słodko kwaśnego smaku. Ja osobiście pieprzę zupę świeżo zmielonym pieprzem dopiero na talerzu, żeby wydobyć wyrazisty smak świeżego pieprzu. Podajemy z makaronem lub z ryżem, drobno pokrojoną marchewką wyjętą wcześniej z zupy. Jeśli ktoś lubi można na talerz dodać łyżkę śmietany lub gęstego jogurtu i posypać natką pietruszki, której ja osobiście nie lubię.
Smacznego

Teraz kiedy mamy sezon na świeże pomidory można zrobić zupę właśnie z nich unikając gotowych przecierów. Podsmażamy pomidory na maśle a następnie przecieramy przez sito. Ja od dziecka wolałam jednak taką o której Wam opowiedziałam....



poniedziałek, 14 lipca 2014

Jogurtowy deser z malinami a'la serniczek

Deser, który można jeść bez większych wyrzutów sumienia, bo należy do kolejnych deserów mało kalorycznych. Dowiedziałam się, że wieczorem będziemy mieć gości, więc musiałam coś na szybko wymyślić biorąc oczywiście pod uwagę zawartość lodówki i innych zapasów. I tak oto powstały a'la serniczki zrobione na bazie jogurtu. Pyszne, mało słodkie z płynną niespodzianką w postaci musu malinowego na spodzie.

Składniki na 3 porcje:
0,5 opakowania malin
jeden duży gęsty jogurt
galaretka malinowa
0,5 łyżeczki cukru pudru
2 łyżeczki żelatyny

Wykonanie:
Maliny miksujemy w blenderze a następnie przecieramy dokładnie przez sito, żeby pozbyć się pestek. Dodajemy pół łyżeczki cukru pudru. Ja chciałam, żeby deser nie był za słodki więc nie słodziłam mocno malin, ale można użyć więcej cukru pozbywając się naturalnego kwaskowatego smaku owoców. Do filiżanki dodajemy 1 łyżeczkę żelatyny i zalewamy małą ilością gorącej wody, mieszamy do momentu całkowitego rozpuszczenia. Następnie wlewamy do malin, mieszamy. Na dno szklaneczek wlewamy po ok 2 cm musu i wkładamy szklanki do zamrażalnika. Jest to idealne rozwiązanie jeśli chcemy żeby mus nie połączył nam się z serniczkiem w czasie wlewania go do szklanki. Ilość żelatyny jaką dodaliśmy do malin nie zetnie nam musu na galaretkę, tylko go lekko zagęści . W czasie kiedy czekamy na to, żeby mus zamarzł rozpuszczamy w pół szklanki gorącej wody galaretkę i dodajemy jeszcze 1 płaską łyżeczkę żelatyny. Po dokładnym rozpuszczeniu łączymy w misce galaretkę z jogurtem i dokładnie mieszamy. Gdy maliny zamarzną w szklankach dolewamy przyrządzoną masę, wkładamy do lodówki do ścięcia.
Smacznego


Lemoniada arbuzowo cytrynowa

Kolejny idealny napój na letnią pogodę. Potrzeba zaledwie kilku składników, żeby ugasić szybko i skutecznie dokuczające nam pragnienie. Najlepiej smakuje schłodzona z dodatkowymi kostkami lodu i plasterkiem limonki. Słodzona miodem, z gałązką mięty... gorąco polecam

Składniki:
ćwiartka dojrzałego arbuza
2 cytryny
woda mineralna
miód
świeża mięta
kilka plasterków limonki
cukier w kryształkach
lód

Wykonanie:
Arbuza obieramy i wkładamy do blendera, miksujemy. Zmiksowany miąższ przelewamy przez sitko aby pozbyć się pestek. Wlewamy do dzbanka. Wyciskamy sok z dwóch cytryn, wlewamy go do naczynia. Zawartość dzbanka uzupełniamy ulubioną wodą mineralną. Słodzimy miodem wedle uznania.Dodajemy plasterki limonki, miętę i zostawiamy w lodówce do schłodzenia. Przed podaniem brzeg szklanki moczymy w wodzie albo soku z cytryny i obtaczamy w cukrze wysypanym na talerzyk. Na brzegu szklanki powstanie obwódka przypominająca kryształki lodu. Podajemy z kostkami lodu.
Smacznego

niedziela, 13 lipca 2014

Guacamole


Znacie Guacamole? Jeśli nie to koniecznie musicie to nadrobić. Guacamole to jedna z bardziej znanych past lub dodatków kuchni meksykańskiej. Nadaje się idealnie jako dodatek do mięs, grzanek, nachosów (bardzo popularna forma podawania) czy tak jak ja lubię jako dodatek do kanapki z świeżym pieczywem i masłem... Ile osób robiących Guacamole tyle jej odmian. Ja przedstawię jedną z moich wersji bez kolendry, za którą osobiście nie przepadam a i mój mąż nie darzy jej wielką miłością. Przepis zmodyfikowany pod swoje smaki, ale czy właśnie nie o to chodzi w kuchni, żeby się w niej bawić smakami….


Składniki:
2 dojrzałe awokado
ząbek czosnku
0,5 cebuli lub jedna mała
limonka
dwa pomidory u mnie żółty i czerwony
jeśli lubicie kolendra i papryczka chili
sól pieprz

Wykonanie:
Obieramy awokado i pokrojone w kostkę wkładamy do miski. Dodajemy drobno posiekaną cebulę i czosnek. Pomidory sparzamy i zdejmujemy skórkę. Kroimy w ćwiartki, wykrajamy pestki i kroimy w kostkę. Solimy i pieprzymy a na koniec wyciskamy sok z całej limonki. Ewentualnie dodajemy chili i kolendrę. Zostawiamy do tak zwanego przegryzienia smaków.
Smacznego

Praktyczne porady:
Kupując awokado wybierajcie zawsze te dojrzałe czyli miękkie. Natomiast jeśli nie potrzebujecie tego owocu na tak zwane 'już' po przyjściu ze sklepu owińcie awokado w gazetę i zostawcie w ciepłym miejscu. Szybko powinno dojrzeć. Jeśli do przepisu potrzebne jest Wam pół owocu nigdy nie wyjmujcie z połówki, którą zostawiacie w lodówce pestki. Uchroni ona owoc od zmiany koloru na czarny. Podobnie postępujemy również w sytuacji, kiedy zrobimy wcześniej guacamole, zawsze do naczynia w którym trzymamy zrobiony sos włóżcie pestkę z użytego awokado, uchroni to sos od brzydkiego, nieapetycznego koloru.